Dwa tygodnie temu dostaliśmy od mieszkańców niepokojące informacje o tym, że na terenie Popowic pojawili się dilerzy handlujący dopalaczami oraz innymi nielegalnymi środkami odurzającymi. Natychmiast sprawdziliśmy otrzymane informacje i okazało się, że niestety są prawdziwe. Nie pozostało nam nic innego, jak zawiadomić o sprawie dzielnicowego oraz Straż Miejską.
Z naszych ustaleń wynika, że dilerzy poruszają się najczęściej samochodami – widziano srebrne Renault Kangoo oraz rowerami. Pojawiają się przy muralu wzdłuż ulicy Wejherowskiej oraz ulicy Lutra. Zatrzymują się także pod szkołami, bo ich klientami są dzieciaki i młodzież. Z tego, co wiemy umawiają się za pomocą komunikatorów internetowych oraz portali społecznościowych. Zwykle wygląda to tak, że pojawia się grupka młodzieży, a po chwili podjeżdża samochód, następuje wymiana handlowa i samochód znika. Jeśli będą Państwo świadkami takiego zdarzenia – prosimy zapisać numery samochodu i powiadomić Policję.
Co jest przyczyną pojawienia się dilerów?
Z informacji uzyskanych od Policji wynika, że niedawno zlikwidowano sklep z dopalaczami mieszczący się w okolicy ulicy Drzewieckiego, co spowodowało niszę na rynku i wymusiło inny sposób działania dilerów. Jesteśmy w stałym kontakcie z Policją i będziemy monitorować ten proceder. Nie zgadzamy się, by dzieci i młodzież z naszego osiedla miały dostęp do dopalaczy i narkotyków.
Co dalej?
Jesteśmy w kontakcie z dzielnicowymi: sierż. szt. Michałem Dybowskim (tel. 71 351 00 91, kom. 601 703 427) oraz asp. szt. Edwardem Szwajem (tel. 71 351 00 91, kom. 601 817 287). Panowie obiecali nam, że będą zwracać szczególną uwagę na podejrzane zachowania na osiedlu. Komenda miejsca została Poproszona przez Radę Osiedla o wydelegowanie patrolu pieszego lub samochodowego w okolice ul. Popowickiej, Wejcherowskiej, Białowieskiej. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że Policja dysponuje ograniczonymi zasobami ludzkimi i nie oczekujemy cudów, ale jeden patrol w ciągu dnia by nie zaszkodził.